Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Australian Open

Treść

W niedzielę na kortach w Melbourne doszło do kilku niespodzianek w turnieju pań, wczoraj w ich ślady poszli panowie. Z wielkoszlemowym Australian Open pożegnało się dwóch wysoko rozstawionych tenisistów - Amerykanin James Blake (5.) i Argentyńczyk David Nalbandian (8.).
Blake w 1/8 finału w trzech setach przegrał 5:7, 4:6, 6:7 (4-7) z Chilijczykiem Fernando Gonzalezem (10.). Dla Gonzaleza to jeden z największych sukcesów w karierze. - Rozegrałem najlepszy mecz w życiu, ale wiem, iż stać mnie na więcej. Czuję, że mogę wygrać z każdym - powiedział po meczu. Z kolei Nalbandian walczył z wyjątkowo dla siebie niewygodnym rywalem, Tommym Haasem (12.). W dwóch dotychczasowych pojedynkach z Niemcem dwa razy schodził z kortu pokonany, wczoraj nie było inaczej. Haas wygrał 4:6, 6:3, 6:2, 6:3.
W rywalizacji pań tym razem niespodzianek nie było, triumfowały faworytki. Belgijka Kim Clijsters (4.) pewnie wygrała 6:1, 7:5 ze Słowaczką Danielą Hantuchovą (15.), a Szwajcarka Martina Hingis (6.) zwyciężyła 4:6, 6:3, 6:0 Chinkę Na Li (19.).
Wczoraj w Melbourne walczyło kilku polskich juniorów. Już w pierwszej rundzie odpadł Mateusz Szmigiel, natomiast sukcesy święciły deblistki. Urszula Radwańska w parze z Amerykanką Julią Cohen (najwyżej rozstawione) wygrała 6:3, 6:2 z Australijkami Ashlee Brown i Brittany Sheed, a Katarzyna Piter i Brytyjka Jade Curtis pokonała 7:6 (7-2), 6:2 Rumunkę Ionelę-Andreę Iovę oraz Serbkę Bojanę Jovanovski.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2007-01-23

Autor: wa