PO waha się w sprawie stanowisk
Treść
Platforma Obywatelska odrzuciła apel 20 posłów do Parlamentu Europejskiego, m.in. z ramienia LPR, PSL i PiS, którzy wzywali Donalda Tuska, aby odwołał obietnicę daną kanclerz Angeli Merkel, że odda Niemcom fotel szefa Komisji Spraw Zagranicznych w zamian za poparcie przez chadeków kandydatury Janusza Lewandowskiego na stanowisko przewodniczącego Komisji Budżetowej. Przewodniczący PO przyznał wczoraj, że rozmawiał z kanclerz Niemiec oraz że nie zamierza zadzierać z Niemcami. Zapowiedział też, że partia w sobotę samodzielnie podejmie decyzję w sprawie obsady stanowisk.
Na zarzuty o to, że Tusk negocjował obsadę stanowisk w komisjach PE z Angelą Merkel, przewodniczący PO odpowiedział wczoraj w Warszawie: "Istotnie, rozmawiałem z kanclerz Niemiec. Z naszego punktu widzenia ważne jest, aby nie wchodzić w konflikty z państwami, które w UE mają wiele do powiedzenia. Niemniej jednak o decyzjach dotyczących polskich kandydatów rozmawiamy w Polsce i to tutaj podejmujemy decyzje". Oświadczył też, że nikt nie będzie wpływał na decyzję partii w tej sprawie. - Decyzje o tym, jakie komisje w Parlamencie Europejskim obejmie PO, podejmie sama Platforma. Nie będzie ich podejmował ani żaden polityk spoza Polski, ani Samoobrona i LPR - tłumaczył.
Zdaniem Andrzeja Mazurkiewicza (PiS), wiceprzewodniczącego senackiej Komisji Spraw Zagranicznych - zważywszy na trudną sytuację Polski, jeśli chodzi o kontakty Unii Europejskiej z Rosją czy o Powiernictwo Pruskie - pozyskanie przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych byłoby niezwykle ważne dla naszego kraju. - Ten głos za Polską bardzo by się przydał - tłumaczył wczoraj w jednej ze stacji komercyjnych.
Wtorkowy apel 20 polskich posłów do PE Platforma skomentowała dość ostro. - Platforma Obywatelska jest poważną partią i na śmieszne wystąpienia nie zamierza reagować - oświadczył w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Bronisław Komorowski, odpowiedzialny w PO za sprawy zagraniczne. W wystosowanym we wtorek apelu posłowie do PE z różnych partii wzywali Tuska, by odwołał swą obietnicę daną kanclerz Niemiec Angeli Merkel i nie rezygnował z poparcia kandydatury polityka PO Jacka Saryusza-Wolskiego na stanowisko szefa Komisji Spraw Zagranicznych.
Ostateczne decyzje w sprawie obsady komisji w Parlamencie Europejskim mają zapaść w najbliższą sobotę. Wtedy to Donald Tusk ma się spotkać z europosłami Platformy. - Dziś Platforma w PE twardo i przyjaźnie walczy o maksymalną pozycję. Maksymalna pozycja Polski w ramach frakcji chadeków nie oznacza stracenia wpływów, ale ich zyskanie. Czy to oznacza Komisję Zagraniczną dla PO, czy Komisję Budżetową? Czy może inne, nie tylko jedną komisję - to będzie efektem tych negocjacji - mówił wczoraj szef PO na konferencji prasowej w Warszawie.
Aneta Jezierska
"Nasz Dziennik" 2007-01-18
Autor: wa