Zadowolony Kubica
Treść
Za Robertem Kubicą - pierwszym w historii Polakiem w Formule 1 - kolejne sesje treningowe przed zawodami Grand Prix. Tym razem na torze Imola w San Marino, niezwykle udane.
Dla Roberta była to pewna nowość, bo po raz pierwszy w sezonie jechał na dobrze sobie znanym obiekcie. Tory w Malezji, Bahrajnie i Australii - na których rozgrywane były poprzednie eliminacje mistrzostw świata - dopiero poznawał, ale z bardzo dobrym skutkiem. Na Imolę powrócił po czterech latach (ostatnio ścigał się tu w 2002 roku) i po raz kolejny udowodnił, że bez kompleksów może rywalizować z najlepszymi. W dwóch przejazdach uzyskiwał trzecie czasy, lepsi byli tylko m.in. Michael Schumacher i Fernando Alonso, były i aktualny mistrz świata. - Osobiście uważam, że były to najbardziej udane sesje w tym sezonie. Przeprowadziliśmy bardzo bogaty program testów i symulacji, koncentrując się głównie na oponach. Porównań dokonywaliśmy głównie podczas długich przejazdów - przyznał Kubica. Krakowianin nie ukrywał, że Imola należy do jego ulubionych torów wyścigowych: - Spośród wszystkich torów w Europie ten jest szczególnie interesujący. Jego cechą charakterystyczną są szykany, które wymagają głębokiego najeżdżania na "tarki" umieszczone na krawędziach toru. Szkoda, że najciekawszy zakręt na torze - szykana "Variante Alta" - został zmieniony i jest teraz znacznie wolniejszy. Ponadto na znacznej części toru została zmieniona nawierzchnia i te miejsca odznaczają się obecnie dużo niższą przyczepnością. Trochę to komplikuje sprawę i w tych miejscach trzeba bardziej uważać - dodał.
Wszystkie tegoroczne występy Kubicy (jak wiadomo, jest trzecim kierowcą w teamie BMW Sauber i ma zapewniony udział w sesjach treningowych przed każdą eliminacją MŚ) rozbudziły zatem wyobraźnię. Polak jeździł świetnie, zbierał zewsząd pochwały, może zatem jeszcze w tym roku dostanie swą szansę i zadebiutuje w jednym z GP? Realnie patrząc, to mało prawdopodobne. Niemiec Nick Heidfeld i Kanadyjczyk Jacques Villeneuve mają pewną pozycję i mimo że nie odnoszą spektakularnych sukcesów (w San Marino byli - odpowiednio - 13. i 12.), Polak nie zajmie ich miejsca. Na razie, bo w przyszłym roku (wiele na to wskazuje!) podstawowymi kierowcami zespołu mogą być Heidfeld i Kubica.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2006-04-25
Autor: ab