Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przy świątecznym stole o działalności publicznej i mediach zaduma

Treść

Drohiczyn, 14.04.2006
bp Antoni Dydycz

1. Jedność w miłości
W świecie, który wyjątkowo łatwo się dzieli czy też różni, warto odwołać się do tego, co na temat jedności napisał Papież Benedykt XVI w encyklice "Deus caritas est". Przypomniał nam, że Chrystus, głosząc miłość poucza, iż "Przejście (...) od Prawa i Proroków do podwójnego przykazania miłości Boga i bliźniego, wyprowadzenie samego istnienia wiary z centralności tego przykazania nie jest po prostu moralnością, która później mogłaby istnieć autonomicznie obok wiary w Chrystusa i jej każdorazowej aktualizacji w tym sakramencie: wiara, kult i etos przenikają się wzajemnie jako jedyna rzeczywistość, która nabiera kształtu w spotkaniu z Bożą agape" (Benedykt XVI, Deus caritas est, 14). Jedność w Bożej miłości jest chyba tym wątkiem, który najczyściej daje o sobie znać w czasie Triduum Paschalnego i Świąt Wielkanocnych. Znajduje też ta jedność wyjątkowo przekonujące świadectwo w życiu, działalności i passze Jana Pawła II, gdzie wiara, kult i etos czuły się dobrze razem i były zawsze u siebie.

2. Co więc z podziałami?
W tym samym jednak czasie byliśmy i jesteśmy świadkami wyjątkowego wsparcia udzielanego wprost albo pośrednio przez poważną część środowisk, zwłaszcza medialnych, różnego rodzaju podziałom. Pragnę w tym miejscu odwołać się do bardzo głośnego wydarzenia medialnego, jakim było udzielenie wywiadu pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku przez Księdza Kardynała Józefa Glempa sowieckiemu pismu "Litieraturnaja Gazieta". Redaktor prowadzący wywiad, narzucając własną wizję przyszłości, odwołał się do swojej wizyty w Warszawie i do odwiedzin wystawy malarskiej. Uwagę jego zwrócił obraz przedstawiający rzeźbę człowieka, ale pękniętą od góry do dołu. U stóp tego obrazu człowieka malarz umieścił rzeźbiarza, siedzącego przy swoim dziele, bardzo smutnego. Czyż miał się cieszyć, gdy jego owoc wyobraźni i wielkiego wysiłku najzwyczajniej pękł na dwie części?
Odwołując się do swojej wędrówki po tym warszawskim muzeum prowadzący wywiad chciał najzwyczajniej nas zniechęcić do troski o jedność, ukazując ten obraz z pęknięciem, jakby sugerując, że jedność nie ma szans w naszej rzeczywistości. Zawsze coś pęknie. A było to jakby na progu wielkich przemian, które dawały już o sobie znać w Polsce i całym dawnym bloku demoludów.

3. Czy media integrują?
Nie jest to najlepiej postawione pytanie, gdyż media są różne. Ale więcej chyba szumu czynią te, które nie biorą sobie do serca potrzeby służenia jedności. Mamy na myśli w tym wypadku jedność wewnętrzną, osobową człowieka, jedność człowieka z Bogiem i innymi ludźmi. Takiej jedności nie da się osiągnąć bez spójności wiary, kultu i etosu. Taka jedność osobowa jest z kolei fundamentem ładu w życiu publicznym.
Przed mediami, które szczerze chcą wspierać człowieka w jego integralnym rozwoju, znajduje się poważne zadanie. Wyraźnie o tym mówi Ojciec Święty w odniesieniu do Polski, gdyż na temat roli mediów w budowaniu obecnej rzeczywistości Papież wypowiedział się dwukrotnie w czasie pobytu biskupów polskich w Rzymie w ramach wizyty "ad Limina Apostolorum".
Dnia 3 grudnia 2005 r. przypomniał wypowiedź Jana Pawła II, że "prawo i obowiązek uczestniczenia w polityce dotyczy wszystkich i każdego" (Jan Paweł II, Christifideles laici, nr 42). Wszyscy więc, czyli każda i każdy z nas mają dawać "odważne i czytelne świadectwo wartościom chrześcijańskim. Mają je głosić i bronić ich, gdy są zagrożone. Będą to czynić na forum publicznym, zarówno w debatach gremiów politycznych, jak i w mediach. Jednym z ważnych zadań, które zrodził proces integracji europejskiej, jest odważna troska o zachowanie tożsamości katolickiej i narodowej Polaków" (Benedykt XVI, Watykan, 3.12.2005).
Oczywiście, nie można zapominać o autonomii polityki. Niemniej jednak Ojciec Święty stawia przed nami wyraźne zadania, i to w kontekście integracji, czyli łączenia się, z myślą, aby proces ten był zdrowy i służył dobrze wszystkim.
Upływa kilka miesięcy od dnia, gdy ten apel został wypowiedziany, wypada więc zapytać, co robimy w tym względzie, korzystając z mediów katolickich? Czy istotnie promujemy tożsamość katolicką i narodową Polaków? A było to wyraźnie i wprost powiedziane, a następnie przekazane na piśmie!

4. Nowe wyzwania i odwaga
Dzisiejsza rzeczywistość stawia przed nami i przed mediami bardzo poważne wyzwania. Jest przecież tak wiele zagrożeń. Dostrzegał je już Sobór Watykański II. Do jego zaleceń, zawartych w "Gaudium et spes" (nr 75), odwołuje się Benedykt XVI. I natychmiast zaznacza, że w wypełnianiu jakże licznych zadań "politycy nie mogą być pozostawieni przez Kościół bez pomocy. Chodzi tu szczególnie o pomoc w uświadomieniu ich własnej chrześcijańskiej tożsamości i powszechnych wartości moralnych zakorzenionych w ludzkiej naturze, tak aby starali się, kierując się prawym sumieniem, wprowadzać je do prawodawstwa cywilnego, mając na względzie takie współistnienie, które respektowałoby człowieka w każdym wymiarze" (Benedykt XVI, Watykan, 17.12.2005).
Musimy się też uczyć, jak mamy, uczestnicząc w życiu publicznym, oddzielać to, co czynimy we własnym imieniu od tego, co robimy w imieniu Kościoła (por. Gaudium et spes, 76).
Niemniej jednak, jak z powyższego wynika, Ojciec Święty nie godzi się nawet z samą myślą, abyśmy przyzwalali na prawa cywilne odbiegające od praw Bożych, przede wszystkim w odniesieniu do człowieka, do jego narodzenia, życia i śmierci. A to samo można powiedzieć o wychowaniu, o sprawiedliwości i poczuciu bezpieczeństwa.

5. Mamy wspierać media katolickie!
Działalność publiczna dotyczy wielu dziedzin, a wśród nich i kultury. I na tym polu media okazują się wyjątkowo niezbędne. Ojciec Święty w swoim wystąpieniu do pierwszej grupy biskupów (26.12.2005) powiedział: "Chcę także polecić waszej szczególnej trosce, drodzy Bracia, sprawę tworzenia i wykorzystania w dziele ewangelizacji kultury w coraz szerszym zakresie także katolickich rozgłośni radiowych i telewizyjnych, zarówno tych o charakterze lokalnym, regionalnym, jak i ogólnopolskim. Niech głoszą Bożą prawdę, uwrażliwiając współczesny świat na dziedzictwo wartości chrześcijańskich" (Benedykt XVI, Watykan, 26.12.2005).
Przy tej okazji, jak i gdzie indziej Papież zauważa, że media katolickie: "Skoro jednak wykonują dzieła duszpasterskie, konieczne jest, aby miały otwarte i pełne zaufania relacje z biskupami, którzy są za tę dziedzinę odpowiedzialni" (Benedykt XVI, Watykan, 26.12.2005).
W tym miejscu została poruszona niesłychanie istotna sprawa, ważna przy powstawaniu nowych mediów i dla rozwoju już istniejących!
Wszystkie one są tak naprawdę bardzo młode, powstały bez większego doświadczenia. Borykają się z kłopotami materialnymi i z niechęcią mediów o innej wizji życia ludzkiego.
Dobrze, że Ojciec Święty zwrócił nam uwagę na potrzebę otwartego i pełnego zaufania ze strony Pasterzy w podejściu do mediów katolickich. Trudno jest bowiem prawidłowo rozwijać się i wzrastać, nabierać doświadczenia, coraz lepiej uczestniczyć w dziele ewangelizacji w środowisku pełnym agresji, niechęci i pomówień!
Wypada więc cieszyć się z tego, że w naszej Ojczyźnie możemy mówić o zrozumieniu dla mediów i o znaczącej życzliwości. Media powinny o tym być przekonane i dzięki temu rozwijać swoje możliwości ze spokojem.
Przed mediami jest wiele do zrobienia, jeśli tylko nie zapomną, że mają służyć człowiekowi. Wielki Czwartek z pochylającym się Synem Bożym do ludzkich stóp daje mocny i niepodważalny argument w tym względzie. A przecież wciąż przed nami stoi otworem perspektywa uczestnictwa w Zmartwychwstaniu!

żródło: "Nasz Dziennik" 2006-04-15

Autor: mj