Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niemiecki sąd zakazuje nauki języka polskiego

Treść

Sąd w miejscowości Minden (Westfalia) oddalił pozew Polaka Mirosława Kraszewskiego, uznając, że jego syn nie będzie uczyć się języka polskiego w szkole. To pierwszy w powojennej historii Niemiec proces wytoczony dyrekcji szkoły przez polskiego obywatela.

Szkołę skarży Mirosław Kraszewski, który nie zgadza się z decyzją dyrekcji placówki zakazującej jego synowi nauki języka polskiego jako języka dodatkowego. Po rozwodzie niemiecki sąd zabrał Kraszewskiemu syna i opiekę nad nim powierzył matce (niemieckie obywatelstwo). Jego 12-letni syn uczęszcza do szkoły w miejscowości Guetersloh. Podczas jednego ze spotkań z ojcem syn stwierdził, że chętnie uczyłby się języka polskiego. Postanowienie to spotkało się z entuzjazmem ojca. Jednak szybko natknął się na problemy, które wystawiły jego zapał na trudną próbę. Szkoła, do której uczęszczał syn, odmówiła zgody na naukę języka polskiego. Swoją decyzję dyrekcja placówki lakonicznie skwitowała m.in. opinią Jugendamtu na ten temat i zakazem matki.
Taki zakaz jest sprzeczny z zarządzeniami, jakie wydała ta sama szkoła, gdyż - jak poinformowała wcześniej "Nasz Dziennik" dyrektor tej placówki - niemieckie szkoły są zobowiązane do zapewnienia dodatkowych lekcji języka obcego. Warunkiem jest 10-15 chętnych uczniów do nauki tego języka. Wówczas placówka jest zobligowana do zapewnienia lektora, zorganizowania takich lekcji i opłacenia wszystkich kosztów. Jeżeli chętnych jest mniej, to również nie powinno być żadnych kłopotów, gdyż wtedy szkoła udostępnia pomieszczenia, a rodzice sami płacą zatrudnionemu lektorowi. Kraszewski zapewnił, że będzie opłacał lekcje, a nawet przyprowadził do szkoły odpowiednio przygotowaną lektorkę języka polskiego. Pomimo to szkoła - motywując to opinią Jugendamtu, jak również tym, iż opiekę nad synem przekazano matce, która sprzeciwia się takim lekcjom - odmówiła zgody na naukę języka polskiego.
Mirosław Kraszewski wystąpił więc przeciwko placówce na drogę sądową, oskarżając ją o działania dyskryminujące polegające na nieuzasadnionym zakazie nauczania języka polskiego. Proces wytoczony przez Polaka niemieckiej szkole rozpoczął się 15 lutego w sądzie w Minden.
Polski konsul Otto Jachymiowicz z Kolonii zapewnił podczas pierwszej rozprawy, że polskie placówki dyplomatyczne w imieniu polskiego rządu mogą wesprzeć finansowo naukę języka polskiego w Niemczech. Kraszewski przypomniał, że jego syn posiada zarówno polskie, jak i niemieckie obywatelstwo. Jednak w przesłanej w piątek Kraszewskiemu decyzji sąd odrzucił jego argumenty.
- Moim zdaniem, sąd w Minden wydał taki właśnie wyrok, aby doprowadzić do odwołania kolejnych spraw, które przeciągną się na lata, a w tym czasie mój syn nie będzie mógł się uczyć polskiego. Jeżeli tylko możliwości mi pozwolą, będę dalej dochodził praw dla mojego dziecka, aby mógł uczyć się w szkole języka polskiego - powiedział nam rozgoryczony decyzją sądu Mirosław Kraszewski.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2007-03-05

Autor: wa